+1
maczala1 22 października 2015 13:11
Osobom, które po przeczytaniu tytułu relacji zaczęły nerwowo przeglądać siatkę połączeń EasyJet w poszukiwaniu nowych połączeń, śpieszę z wyjaśnieniem, że niestety wcale nie o to chodzi :)
Ale może po kolei, a więc … wszystko zaczęło się w pewne grudniowe popołudnie zeszłego roku, kiedy dotarła do mnie wiadomość, że właśnie rusza sprzedaż biletów na nowa trasę koncertową U2. Trasa dosyć specyficzna w przypadku U2, bo koncerty miały odbywać się nie na stadionach, a w halach. W każdym mieście zaplanowano od 2 do aż 8 koncertów, przy czym najczęściej miało być ich po 4 w każdym mieście.
Niestety mimo pewnych pogłosek, okazało się jednak, że tym razem Bono nie zamierza zawitać do naszego pięknego kraju. Po analizie aktualnej sytuacji (cena i dostępność biletów, możliwości dojazdu, itp.) wybór padł na … Sztokholm. Co dziwne ceny biletów na koncerty w Sztokholmie były jednymi z najniższych w Europie i do tej pory nie wiem dlaczego ? Nawet Berlin był droższy, nie wspominając już o Amsterdamie, Turynie, czy Barcelonie. Dodatkowym argumentem przemawiającym za Sztokholmem była kultowa hala sportowa z podobno bardzo dobrą akustyką – Globen Arena, jeden z rozpoznawalnych symboli miasta.

Image

Image
Globen Arena w Sztokholmie.

Wejściówki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki i większość koncertów europejskich została wyprzedana w parę dni. Bardzo chciałem kupić bilety na koncert w niedzielę 20 września, bo nie potrzebował bym żadnego dnia urlopowego ale spóźniłem się i pozostał już tylko poniedziałek 21 września. Trochę byłem zmartwiony terminem ale jak się potem okazało, musiała w tym być chyba ingerencja „kogoś z góry” :)
Do Sztokholmu dolecieliśmy z Gdańska w dniu koncertu porannym lotem Wizz. Niestety trzeba było zerwać się z łóżka o barbarzyńskiej godzinie 3.30. Brak snu częściowo nadrobiliśmy podczas 1,5-godzinnej podróży autobusem lotniskowym Flybussarna. Nocleg zarezerwowany w HTL Kungsgatan dzięki pomocy formowego kolegi @klapio, który pomógł wydębić kod w słynnej akcji po anulowaniu rezerwacji przez Expedia :) Bez tego kodu byłoby ciężko znaleźć coś rozsądnego w centrum, a chciałem koniecznie żeby to było ścisłe centrum, bo powrót odbywał się wczesnym rankiem następnego dnia. Pobudka dwa dni pod rząd o 3.30 to jak dla mnie zdecydowany masochizm ale na szczęście koncert dał nam dużą dawkę pozytywnej energii :)

W Sztokholmie już byliśmy wcześniej, więc okolice centralne były nam dobrze znane. Nie będę tu opisywał głównych atrakcji miasta, bo są one raczej znane i były już często opisywane. Wspomnę tylko o muzeum statku Vasa, które jest absolutnym „must see” ale tam byliśmy już podczas naszej poprzedniej wycieczki.
Opiszę może tylko kilka miejscówek w okolicach samego centrum, które nie są tak bardzo znane i powszechnie odwiedzane. Może taka wiedza się komuś jeszcze przyda :)

1. Ratusz (Stadshuset)

No dobra, akurat ratusz jest dosyć znaną atrakcją turystyczną Sztokholmu. Chodzi mi bardziej o to, że osoby, które nie zamierzają zwiedzać ratusza, często omijają to miejsce i wystarcza im widok budynku ze Starego Miasta. Okazuje się, że jednak warto podejść pod sam ratusz, który jest z zewnątrz bardzo ciekawy, a oprócz tego za budynkiem jest mały park, usytuowany bezpośrednio nad wodą – bardzo fajne miejsce wypoczynkowe.

Image

Image
Wewnętrzny dziedziniec ratusza miejskiego.

Image

Image
Fasada ratusza od strony wody.

Image
Bezpośrednio za ratuszem jest mały park …

Image
… z przyległym małym ogrodem.

Image
Główna wieża ratusza …

Image

Image
... z interesującym oknem.

Image
"Szwedzkie" zwieńczenie wieży głównej …

Image
… a tu z kolei zwieńczenie drugiej wieży w stylu "orientalnym" ?

Image

Image
Po wschodniej stronie wieży głównej, znajduje się pozłacany, fałszywy sarkofag Birgera jarla – powszechnie uznawanego za założyciela Sztokholmu.

Wnętrza ratusza są też podobno bardzo ciekawe ale niestety zwiedzanie trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. Zwiedzać można tylko z przewodnikiem w określonych godzinach, w grupach do 10 osób i runda trwa około 45 minut.
Poczytać o ratuszu i zobaczyć jego wnętrze można na przykład tutaj:
https://polkawszwecji.wordpress.com/tag ... tokholmie/

2. Brantingtorget

To już jest zdecydowanie miejsce z gatunku ukrytych :) Brantingtorget to mały okrągły placyk, a w zasadzie dziedziniec z centralnie usytuowaną fontanną. Miejsce jest bardzo klimatyczne, a zadziwiające jest to, że gdy na sąsiednich ulicach grasują tłumy turystów, tutaj trafiają tylko nieliczni. Dojść tam możemy wąskimi bramami z ulicy Myntgatan lub z głównego deptaka Starego Miasta – ulicy Västerlånggatan (zaraz na samym początku od strony placu przy Zamku Królewskim).

Image

Image
Dobrze schowany przed ciekawskimi, plac Brantingtorget.

https://en.wikipedia.org/wiki/Brantingtorget

3. Iron Boy (Bollhustäppan)

To miejsce znajduje się w samym centrum starego Starego Miasta (Gamla Stan) ale żeby tam trafić, trzeba również o nim dobrze wiedzieć. Bezpośrednio z placu przed Zamkiem Królewskim odchodzi wąska uliczka Bollhustäppan, która prowadzi do małego placyku o tej samej nazwie, przy którym znajduje się najmniejszy pomnik w Sztokholmie – pomnik malutkiego chłopca. Jest to dzieło szwedzkiego artysty Lissa Erikssona i oficjalnie nosi nazwę “Little boy looking at the moon” chociaż częściej używane jest po prostu “Iron Boy”. Figurka jest naprawdę bardzo malutka (ma ok. 15 cm) i zależnie od pogody i przy różnych okazjach, jest przyodziewana przez mieszkańców i turystów w różne nakrycia głowy. Po zdjęciu czapeczki okazuje się, że głowa małego chłopczyka mocno się świeci, bo jak często bywa przy tego typu atrakcjach, ktoś wymyślił legendę, że potarcie łepetyny tego malca przynosi szczęście :)
Na marginesie, w moim przypadku chyba nie za bardzo to się sprawdziło, bo wyglancowałem łepetynkę dosyć porządnie, a od czasu wizyty w Sztokholmie ciągną się za mną problemy zdrowotne, ale to już raczej temat na inną epopeję narodową . Kto miał nie-przyjemność trochę poważniej zachorować w naszym pięknym kraju, ten pewnie wie o czym mówię :)

Image
“Iron Boy” w barwach narodowych …

Image
… a tutaj podczas masażu głowy :)

https://en.wikipedia.org/wiki/Bollhustappan
http://www.swedentips.se/stockholm/jarnpojke-iron-boy/

4. Brända Tomten

To z pozoru zwyczajny, malutki, trójkątny placyk, znajdujący na Starym Mieście. Miejsce jest jednak dość klimatyczne, a o jego charakterze stanowi ogromny kasztanowiec, zajmujący prawie całą wolną przestrzeń. Podobno placyk potrafi zauroczyć swoim wyglądem o każdej porze roku.
Do placyku dochodzimy z głównego deptaka Starego Miasta – ulicy Västerlånggatan, skręcając w ulicę Kindstugatan.

Image
Idąc uliczką Kindstugatan …

Image

Image
… dochodzimy do placyku Brända Tomten.

https://en.wikipedia.org/wiki/Branda_Tomten
https://www.google.pl/search?q=branda+t ... LAoddVICvg

5. Mårten Trotzigs Gränd

To miejsce to kolejna atrakcja z kategorii „małe jest piękne” :) Tym razem jest to najmniejsza, a w zasadzie najwęższa, uliczka w Sztokholmie, która w najwęższym miejscu ma tylko 90 cm szerokości. Wcale nie jest tak łatwo znaleźć wejście na Mårten Trotzigs Gränd, bo czasami nawet sami Szwedzi nie wiedzą gdzie to dokładnie jest :) Idąc głównym deptakiem Starego Miasta – ulicą Västerlånggatan musimy wejść w bramę nr 81. Niestety uliczka jest ciągle dewastowana przez domorosłych graficiarzy, pomimo tego, że jest okresowo odnawiana. Byłem tam już dwa razy i miejscami wyglądało to naprawdę kiepsko.

Image
Brama nr 81 na ulicy Västerlånggatan skrywa wejście na uliczkę Mårten Trotzigs Gränd.

Image
Tak powinno wyglądać, czyli Mårten Trotzigs Gränd zaraz po odnowieniu …

Image

Image
… a tak niestety wygląda to obecnie w niektórych miejscach.

Image
Tablica pamiątkowa na Mårten Trotzigs Gränd.

https://en.wikipedia.org/wiki/Marten_Trotzigs_Grand

6. Monteliusvägen

To chyba najlepszy punkt widokowy w centrum Sztokholmu. Monteliusvägen to niewielkie wzgórze lub raczej skarpa nad zatoką. Na skraju skarpy biegnie ścieżka, z której można podziwiać widoki miasta. Jest tam kilka miejsc gdzie można odpocząć, są ławki, podesty, a nawet stoliki, przy których można się rozłożyć. Przy ścieżce zamontowano barierkę, tak więc miejsce jest bezpieczne nawet dla małych dzieci. Całkiem niedaleko od Monteliusvägen znajduje się drugi „darmowy” punkt widokowy - taras restauracji Gondolen. Oba miejsca były już wprawdzie opisywane na forum ale wzgórze na tyle nam się spodobało, że postanowiłem je jednak umieścić w moim zestawieniu zakątków Sztokholmu :)

Image
Idąc od strony Gamla Stan i Slussen musimy wejść ostro pod górkę którąś z ulic.

Image
Początek ścieżki Monteliusvägen przy charakterystycznym czerwonym płocie.

Image
Ze wzgórza można zobaczyć: Gamla Stan …

Image
… Riddarholmen …

Image

Image
… a także ratusz.

Image
Przy nabrzeżu stoi łódź zaadoptowana na hostel Red Boat.

Image
Ta łódź wyglądała z kolei na prywatny dom na wodzie w stylu holenderskim :)

Image
Zupełnie niedaleko jest drugi punkt widokowy - taras Gondolen.

7. Breda Gatan i Ostra Varvsgatan (na wyspie Djurgarden)

Będąc w posiadaniu biletu całodziennego na komunikację miejską (cena - 115 SEK) warto pamiętać, że obowiązuje on również na przeprawę promową na wyspę Djurgarden. Prom odpływa z przystani Slussen (na Gamla Stan), staje po drodze przy wysepce Skeppsholmen i dopływa do wyspy Djurgarden. Cała trasa jest bardzo krótka (ok. 10 minut) ale widoki są naprawdę ciekawe.

Wyspa Djurgaden jest bardzo popularnym miejscem ze względu na powszechnie znane atrakcje, takie jak:
- Skansen (ogromny teren, skansen + mini zoo, przy dobrej pogodzie można tam ciekawie spędzić pół dnia)
- muzeum statku Vasa (po prostu każdy musi to zobaczyć na własne oczy)
- muzeum zespołu Abba (raczej dla koneserów „zabytkowej” muzyki rozrywkowej)
- muzeum Junibacken (poświęcone postaciom szwedzkiej literatury dziecięcej, głównie książek Astrid Lindgren)
- muzeum Nordyckie (ponad 1.500.000 eksponatów)
- akwarium (raczej niewielkie)
- wesołe miasteczko Grona Lund (punkt obowiązkowy jeśli ktoś lubi takie atrakcje)

Image
Takimi małymi promami odbywa się podróż na wyspę Djurgarden.

Image
Po drodze możemy zobaczyć troszkę większego Vikinga.

Image
Gamla Stan widziane z promu prezentuje się całkiem efektownie.

Image
Opływamy wysepkę Kastellholmen - dobrze widać dlaczego akurat taka nazwa :)

Image
W tym zamku na Kastellholmen mieszka chyba całkiem nowoczesny król :)

Image
Po drodze na chwilę przybijamy do Skeppsholmen …

Image
… i powoli dopływamy do Djurgarden.

Image
Widok z promu na muzeum statku Vasa …

Image
… oraz wesołe miasteczko Grona Lund.

Image
Muzyczna mekka dla przedstawicieli mocno średniego pokolenia :)

Image
Nawet nie wchodząc do muzeum można na chwilę poczuć klimat tamtych lat :)

Chociaż na wyspie Djurgarden w bliskiej odległości od siebie jest cała masa wspomnianych wyżej atrakcji, ja oczywiście zgodnie z ogólną koncepcją relacji, chciałem wspomnieć o innym miejscu, zdecydowanie mniej obleganym prze turystów. Owo miejsce to dwie króciutkie uliczki - Breda Gatan i Ostra Varvsgatan, znajdujące się tuż za wysokim płotem wesołego miasteczka Grona Lund. Przy tych uliczka stoją domki zachowane z XVIII i XIX wieku, w których mieszkali pracownicy pobliskiej stoczni. Jest to więc fragment swoistej dzielnicy mieszkaniowej z tamtego okresu. U zbiegu ulic stoi mały domek, przed którym umieszczona jest tablica informacyjna o tym rejonie. Widać było, że część domków jest pusta ale część wyglądała na zamieszkane, a w kilku mieściły się biura jakiś prywatnych firm. Ponieważ jak już kiedyś wspominałem, małe domki w środku miasta, to mój konik, nie muszę chyba mówić, że to miejsce bardzo mi się spodobało :)

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (36)

ewaolivka 22 października 2015 13:19 Odpowiedz
Na razie "przeleciałam" tylko zdjęcia-fantastyczne! Potem będę czytać :) Świetne miejsca i świetna relacja, jak zwykle zresztą :) Dziękuję!
maciejwroclaw 22 października 2015 13:23 Odpowiedz
Dzięki za relację. PS. Tytuł i pierwsze zdanie trafione w punkt.
cypel 22 października 2015 13:28 Odpowiedz
Tradycyjnie, fajna relacja.Jak będziesz trzeci raz w Sztokholmie to z nieoczywistych atrakcji odwiedź Skogskyrkogården (cmentarz leśny), ale szczerze powiedziawszy szału nie robi ;) Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
maczala1 22 października 2015 17:53 Odpowiedz
@cypelNie dziękuję, to może się sprawdzi :)Szczerze mówiąc to jestem aktualnie trochę zdołowany swoim stanem zdrowia. Po przekroczeniu 40-tki zacząłem się powoli sypać, a przy 45-ce nowe defekty dochodzą w postępie geometrycznym. Musiałem ostatnio ze względów zdrowotnych odwołać planowany od roku wyjazd do Hiszpanii :( Właściwie to postanowiłem napisać tą krótką relację w ramach poprawy humoru, bo nie ukrywam, że bardzo lubię taką zabawę :)
stasiek-t 22 października 2015 18:48 Odpowiedz
A całkiem niedaleko od Monteliusvägen znajduje się ulica Bellmansgatan, gdzie mieszkał bohater trylogii ( w rozbudowie ;-)) Millennium dziennikarz śledczy Mikael Blomkvist.
marek-lysy 22 października 2015 19:06 Odpowiedz
ooo :) widzę ze jest nas więcej, w tym roku zaliczyłem Amsterdam i Barcelone na U2 specjalnie ,a w niedziele Londyn. Czekam na relacje z koncertu.
dexmorgan 22 października 2015 19:29 Odpowiedz
ja muszę poczekac do 2016. Czaiłem sie na Berlin na ebayu, było bardzo dużo biletów ale ostatecznie zrezygnowałem.
misiatek 22 października 2015 19:54 Odpowiedz
@maczala1Bardzo fajna relacja! Jak zwykle, można powiedzieć, bo wszystkie Twoje czytam zawsze z dużym zainteresowaniem. W Sztokholmie byłem przed rokiem i z przyjemnością wróciłbym tam ponownie, tak jak wy. Dużo zdrowia! :D
cypel 23 października 2015 08:01 Odpowiedz
Stasiek_T napisał:A całkiem niedaleko od Monteliusvägen znajduje się ulica Bellmansgatan, gdzie mieszkał bohater trylogii ( w rozbudowie ;-)) Millennium dziennikarz śledczy Mikael Blomkvist.Dla fanów literatury Larssona mapa Sztokholmu ;) http://www.stieglarsson.com/millennium-stockholm-map
ara 23 października 2015 09:01 Odpowiedz
@maczala1 świetna relacja i zdjęcia!a Milenium bardzo polecam :)
cypel 23 października 2015 09:01 Odpowiedz
Z innej perspektywy ;)
maczala1 23 października 2015 09:22 Odpowiedz
@cypelTe drzwi pod czarną wieżą próbowałem sforsować, bo myślałem, że tam jest coś ciekawego. Z błędu wyprowadzili mnie pracownicy biuro projektowego, którzy akurat wyszli na papieroska :)
cypel 23 października 2015 09:31 Odpowiedz
singielka-1976 23 października 2015 09:38 Odpowiedz
A co z koncertem? :P
grzegorz40 23 października 2015 10:14 Odpowiedz
cypel napisał:Z innej perspektywy ;)Ze szwedzkich kryminałów obowiązkowe pozycje to jeszcze od Camilli Läckberg i Henninga Mankella.A ja przyznam się, że trochę się wyleczyłem z Camilli Läckberg i Henninga Mankella. Kilka Camilli przeczytałem (w połowie taka trochę kobieca literatura psychologiczna, w połowie kryminał, chociaż, dzięki Camilli, mam wielką chęć odwiedzić Fjallbackę niedaleko Goteborga) i ze dwie Henninga (no jakoś nie mogę się przekonać; wszystko jest niby poprawnie skonstruowane, bohater świetny, da się lubić, zawsze jakiś temat społeczny, ale jakieś to mało ożywcze, bez humoru; chociaż znów Ystad chętnie bym odwiedził, tym razem z Malmo).Ze szwedzkich autorów można by jeszcze dodać Johana Theorina (tu głównie wyspa Olandia) i Leifa GW Perssona. Tak na marginesie, ostatnio trafiłem na coś takiego - francuski autor Pierre Lemaitre, Alex. Dla mnie było to kryminalne odkrycie na miarę trylogii Millenium, jednym słowem hit ;-) no ale chyba tylko dla mnie ;-) bo książki Lemaitre'a są jakoś poukrywane w księgarni. Zresztą zdaje się, że zarzucił pisanie kryminałów na rzecz "normalnej" literatury" z sukcesem zresztą (nagroda Goncourtów).
singielka-1976 23 października 2015 11:11 Odpowiedz
To nie wprowadzaj w błąd gwiazdką, że relacja jest skończona :P .Czekam na ciąg dalszy.
maczala1 23 października 2015 11:14 Odpowiedz
Gwiazdki sam nie zaznaczałem, musiała być domyślnie włączona, już ją wywaliłem.
misiatek 23 października 2015 11:27 Odpowiedz
A na Beckholmen też zaszliście? Ja w tych rejonach nie byłem, a ciekawe czy tam jest też coś ciekawego. Na Streetview z 2011 trwała jakaś przebudowa :)
aga-podrozniczka 23 października 2015 11:57 Odpowiedz
Bylam w Szotkholmie w lutym i na pare atrakcji z relacji natknelam sie chodzac tak troche bez celu/planu po miescie. Ogolnie bardzo mi sie podobalo i chcialabym wrocic w lecie tak na 2-3 dni. Waskie uliczki na Starym Miescie byly super klimatyczne.
maczala1 23 października 2015 12:01 Odpowiedz
@Aga_podrozniczkaTwoja pierwsza uliczka u góry, to jest właśnie ta najwęższa, czyli Mårten Trotzigs Gränd - mój nr 5 :)
dexmorgan 24 października 2015 22:42 Odpowiedz
zacnie :) nie nazwałbym ich emerytami , to miano dzierżą Rolling Stonesi :) (póki zyją :mrgreen: ) . Pewnie przyjadą za rok i do nas, jesli do Krakowa to ceny zgaduje będą podobne co w Berlinie czy Amsterdamie (czyli wysokie) .
skrzat 24 października 2015 23:21 Odpowiedz
Zazdroszczę Ci koncertu mojego ulubionego zespołu :)Ja miałem okazję widzieć ich na żywo tylko jeden raz, 12.08.1997 w Warszawie (na Służewcu) podczas trasy Popmart. Bilet mam do tej pory :) Kosztował 55 zł.Pamiętam, że wtedy na scenie był największy ekran na świecie (w ówczesnym czasie) o powierzchni 700 m2 :)Miało być 40k ludzi, a podobno wpuszczono prawie 80k :)
aga-podrozniczka 24 października 2015 23:59 Odpowiedz
Bylam na tym samym koncercie w Wawie, bez biletu ... nalezy mnie liczyc do tych ponad 40tys ...
maczala1 25 października 2015 09:00 Odpowiedz
dexMorgan napisał:zacnie :) nie nazwałbym ich emerytami , to miano dzierżą Rolling Stonesi :) (póki zyją :mrgreen: ) . Pewnie przyjadą za rok i do nas, jesli do Krakowa to ceny zgaduje będą podobne jak w Berlinie czy Amsterdamie (czyli wysokie) .No fakt, przy Stonesach wygladają jeszcze prawie na młodzieniaszków :)Tak naprawdę jednak te kilka lat od ostatniej trasy koncertowej U2 wyraźnie odcisnęło na nich swój znak. Tylko The Edge z biegiem lat niewiela się zmienia, to pewnie kwestia genów lub utrwalaczy :)Co do koncertów w Polsce to pogłoski o Krakowie były już na początku tego roku. Najpierw plotka mówiła, że będą one w wolnych terminach w październiku lub listopadzie, nic z tego jednak nie wyszło. Trzeba pamiętać, że na tej trasie standardowo robią po 4 koncerty w mieście, tylko w kilku wypadkach były po 2 koncerty. Pojedynczy koncert w hali na 15 tys. osób pewnie jest dla nich nieopłacalny, przy ponoszonych nakładach na transport i montaż całego sprzętu.Co do przyszłego roku to kolejna plotka mówi o zmianie koncepcji trasy z halowej na stadionową. Może wtedy zawitają na Stadion Narodowy, jestem jak najbardziej za taką koncepcją :)
wasmir 25 października 2015 09:48 Odpowiedz
Aga_podrozniczka napisał:Ja przestalam chodzic na koncerty ze wzgledu na emeryctwo ulubionych wykonawcow. Mam to samo. Bylem na koncercie Deep Purple i zdaje sie ze tak samo sie postarzalem jak ci panowie na scenie. Na widowni rowniez podstarzale towarzystwo (jak ja). Wniosek taki :mlodosci nie da sie przedluzyc...Ja poprostu nie mialem w mlodosci mozliwosci obejrzec koncertu grupy ktorej muzyki sluchalem.Ale to wydarzenie uswiadomilo mi pewne rzeczy i jakos do pewnych spraw zaczalem troszke inaczej podchodzic." Chodzi o to, by mlodym byc i wiecej nic!"
maczala1 25 października 2015 12:19 Odpowiedz
A teraz zapraszam do obejrzenia obszernych fragmentów koncertu. Oczywiście jak ktoś ma w planach wypad na koncert, to lepiej tego w ogóle nie oglądać :)Początek jest miejscami nieostry bo było daleko i ciemno. Potem już jest dużo lepiej, a kawałki z małej sceny wyszły nawet bardzo dobrze.Na kółku zębatym najlepiej ustawić sobie jakość HD.1 - The Miracle (fragment)wejście Bonohttps://www.youtube.com/watch?v=ac_Abi7IdVs2 - Gloria / Vertigo wykonane po prostu brawurowohttps://www.youtube.com/watch?v=NZLLPPxL-oA3 - I Will Follow (fragment)https://www.youtube.com/watch?v=Y9EYeXPpOvU4 - Iris debiut telebimuhttps://www.youtube.com/watch?v=Dmq2c0VUTUc5 - Cedarwood RoadBono w wielkim interaktywnym komiksiehttps://www.youtube.com/watch?v=kzsX3k0CI1w6 - Song For Someone (fragment)https://www.youtube.com/watch?v=gDHF0CEG1bU7 - Sunday Bloody Sundaywersja psychodelicznahttps://www.youtube.com/watch?v=kzsX3k0CI1w8 - Until The End Of The Worldpo prostu uwielbiam Achtung Baby :)https://www.youtube.com/watch?v=WYGZ7ZUOkQE9 - Invisible znowu telebim wymiatahttps://www.youtube.com/watch?v=7xe3yBLUui810 - Even Better Than The Real Thing / Mysterious Waysdla mnie totalny odjazd :) https://www.youtube.com/watch?v=lo9VuRv0ykY11 - Mysterious Ways … with Patricia - some Stockholm girl :)Patrycja szaleje na scenie :)https://www.youtube.com/watch?v=R2d8_HairHY12 - Elevation … with PatriciaPatrycja kamerujehttps://www.youtube.com/watch?v=t5eljUL181s13 - Every Breaking Wave (fragment)wersja pościelowahttps://www.youtube.com/watch?v=SM2hPOecEF014 - Where The Streets Have No Nameklasyk nr 1, wersja la,la,la … https://www.youtube.com/watch?v=j3HGxgiWfQk15 - Pride In The Name Of Loveklasyk nr 2, czyli szał ciał - everybody klaszczą i śpiewają, a raczej ryczą :) https://www.youtube.com/channel/UCXWHca ... 8RTKacr8Tg16 - With Or Without You klasyk nr 3 https://www.youtube.com/watch?v=elgnhmZ4VeI17 - City Of Blinding Lightsna początek bisu https://www.youtube.com/watch?v=1P3z931wtUQ18 - Beautiful Dayhttps://www.youtube.com/watch?v=s6X0uWjY5KI19 - One (fragment)pożegnaniehttps://www.youtube.com/watch?v=M2lpqFhga_0
skrzat 25 października 2015 20:52 Odpowiedz
maczala1 napisał:Co do przyszłego roku to kolejna plotka mówi o zmianie koncepcji trasy z halowej na stadionową. Może wtedy zawitają na Stadion Narodowy, jestem jak najbardziej za taką koncepcją :)Byłem 23 lipca 2013r. na koncercie Depeche Mode na Narodowym w Warszawie. Nie wiem czy to ich nagłośnienie nie nadawało się do dużych, zamkniętych obiektów, czy to akustyka Narodowego jest taka słaba :( Strasznie dudniło. Podobnie wypadł koncert supportu przez depeszami - kapeli Chvrches.Koncerty na świeżym powietrzu, w salach typowo koncertowych lub małych obiektach są wg mnie o wiele lepsze. Byłem na Torwarze 12 listopada 2013 na koncercie Placebo, który był RE-WE-LA-CYJ-NY :)
cypel 26 października 2015 08:14 Odpowiedz
wasmir napisał:Aga_podrozniczka napisał:Ja przestalam chodzic na koncerty ze wzgledu na emeryctwo ulubionych wykonawcow. Mam to samo. Bylem na koncercie Deep Purple i zdaje sie ze tak samo sie postarzalem jak ci panowie na scenie. Na widowni rowniez podstarzale towarzystwo (jak ja). Wniosek taki :mlodosci nie da sie przedluzyc...też byłem na Deep Purple i daj boże zdrowie żeby w wieku prawie 70 lat latać po scenie jak Gillan przez 1,5 godziny, o śpiewaniu nie mówiąc
maczala1 26 października 2015 10:47 Odpowiedz
skrzat napisał:maczala1 napisał:Co do przyszłego roku to kolejna plotka mówi o zmianie koncepcji trasy z halowej na stadionową. Może wtedy zawitają na Stadion Narodowy, jestem jak najbardziej za taką koncepcją :)Byłem 23 lipca 2013r. na koncercie Depeche Mode na Narodowym w Warszawie. Nie wiem czy to ich nagłośnienie nie nadawało się do dużych, zamkniętych obiektów, czy to akustyka Narodowego jest taka słaba :( Strasznie dudniło. Podobnie wypadł koncert supportu przez depeszami - kapeli Chvrches.Koncerty na świeżym powietrzu, w salach typowo koncertowych lub małych obiektach są wg mnie o wiele lepsze. Byłem na Torwarze 12 listopada 2013 na koncercie Placebo, który był RE-WE-LA-CYJ-NY :)Też jestem zwolennikiem koncertów w mniejszych salach ale w przypadku U2 akurat dużego wyboru to nie ma :) Najczęściej grali na stadionach, a halowa trasa 2015, to pewien wyjątek od reguły. Według pogłosek w przyszłym roku mają grać znowu na stadionach, więc zgodnie z zasadą "na bezrybiu to i rak ryba" mogę przyjąć ten koncert na Stadionie Narodowym :) Podobno Coldplay w 2012 był całkiem dobrze nagłośniony, więc w przypadku tak doświadczonej ekipy z dobrym sprzętem może będzie OK.
grzegorz40 26 października 2015 13:31 Odpowiedz
Na U2 to bym się przeszedł. Jedno z marzeń ;-) Emerytami na pewno nie są ;-)Z starych zespołów byłem na The Who. 50 lat na scenie. Pod tym względem chyba tylko Stonsi ich przebijają; ale czy emeryci; nie sądzę; chociaż żadnej gitary nie rozbili, więc może ;-)
maczala1 28 października 2015 10:01 Odpowiedz
ara napisał:@maczala1 świetna relacja i zdjęcia!a Milenium bardzo polecam :)No dobra zakupiłem Millenium i postanowiłem, że je przeczytam, chociaż takie grubaśne :)
losslessjoel 26 stycznia 2018 13:03 Odpowiedz
Hello, Sorry for the English, I'm from Sweden so I'm sadly unable to write/read Polish. I am currently working on fanmade multicam videos for the U2 concerts in Stockholm 2015. Would you be interested in sharing the RAW files of the videos that you recorded? I'd be happy to include any name/nickname in the credits and share the final video with you. If you're interested, please send a email to "joelggoransson@gmail.com".
losslessjoel 26 stycznia 2018 13:03 Odpowiedz
Hello, Sorry for the English, I'm from Sweden so I'm sadly unable to write/read Polish. I am currently working on fanmade multicam videos for the U2 concerts in Stockholm 2015. Would you be interested in sharing the RAW files of the videos that you recorded? I'd be happy to include any name/nickname in the credits and share the final video with you. If you're interested, please send a email to "joelggoransson@gmail.com".
maczala1 20 lutego 2018 12:40 Odpowiedz
http://www.u2.com/tourHalowa trasasa koncertowa wraca w 2018, a ci brzydale z U2 znowu olali nasz piękny, mlekiem i miodem płynący kraj. I to właśnie teraz, kiedy po niedawnym koncercie Depeche Mode przekonałem się, że nawet Ergo Arenę można jednak dobrze nagłośnić i zrobić tam fajny koncert. No cóż chyba znowu pozostaje błąkanie się gdzieś po Europie ... ...
zeus 20 lutego 2018 12:41 Odpowiedz
Niestety ;/Mam bilety na Berlin, ale jakoś ta nowa płyta mi nie podchodzi. Chyba zostałem dalej do No Line On The Horizon ;/
maczala1 20 lutego 2018 12:45 Odpowiedz
Spokojnie z nowej płyt, bedą ze 4-5 utworów, a tak to same stare dobre hity, przynajmniej tak było w 2015.Ja celuję bardziej w Hamburg.