Bardzo mi się podoba. Gratki za ukazanie nam, wydeptywaczom ścieżek na Pulpit Rock, ukazanie nowego oblicza Norwegii. Jak dla mnie bomba. PS: Też polecam Nordic Choice. Spałem w Stavanger, miło wspominam. Akurat dziś ruszyła promocja 399NOK, więc jak komuś pasują terminy, to może się załapać. Biorąc pod uwagę że standardowe ceny to jakieś 1600NOK+, to jest o co kruszyć kopie.
Super relacja. Bardzo mi się zdjęcia spodobały. Praktyczy opis w zasadzie daje możliwość do bezproblemowego powtórzenia Waszej wycieczki bez dalszego wertowania sieci
;-)
Na pewno super tanio to nie było ale z drugiej strony nie ma co demonizować kosztów. Jak się odpowiednio wcześnie wszystko zaplanuje, to wcale nie wychodzi powalająca kwota. Nas te 3 dni w fajnych miejscach w komfortowych warunkach wyniosły ok. 800-850 zł/osobę (w tym przelot, wszystkie busy, promy, oceanarium, porządny hotel ze śniadaniem, prowiant z kraju). Uważam, że cena do przełknięcia, a na pewno było warto dla bezcennych widoków
:D
Dzięki za pare porad, w przyszłym roku wybieram się w tamte rejony więc się przydadzą. Jakbyś jeszcze coś miał na temat Geirangerfjordu to chętnie posłucham.
Fajna relacja, jedna uwaga. Somersby to tylko w Polsce piwo smakowe, wszędzie w 'normalnym' świecie jest to cydr (cider), czyli napój, który z piwem ma niewiele wspólnego...
Cydr w Polsce jest mało popularny, o czym może świadczyć przebój i nowość tego lata na półkach sklepowych - Cydr Lubelski.A kto ma okazje podróżować po takiej na przykład Skandynawii niech koniecznie spróbuje Somersby imbirowego. Moim zdaniem najlepszy
:)
Teraz dopiero zauważyłem, że faktycznie na polskich puszkach jest BEAR a na skandynawskich CIDER. Jak go zwał tak go zwał, w każdym razie Somersby jest całkiem smakowite, chyba najlepsze z tego rodzaju trunków. Szczerze mówiąc my znaleźliśmy tylko jabłkowe, gruszkowe i porzeczkowe. Żonka trochę cierpiała bo w sklepie wolnocłowym na lotnisku w Alesund było tylko jabłkowe, które jest przecież dostępne u nas w kraju. Jak jej powiem, że jest jeszcze Somersby imbirowe to będzie chciała szybko jechać z powrotem do Norwegii
:)
No właśnie nie jest dostępne u nas w kraju - Somersby jabłkowe w Polsce, to mix piwa i soku jabłkowego, a Somersby jabłkowe duńskie (i w innych krajach skandynawskich) to napój robiony tylko z jabłek, a więc o nieco innym smaku i technologii produkcji.
Zaintrygowałem się tematem i pogrzebałem trochę w sieci. Wychodzi na to, że Carslsberg sprytnie obszedł polską akcyzę i zakaz reklamowania w TV alkoholi innych niż piwo. Pozostaje sprawą chyba otwartą, czy w polskiej puszce jest to samo co za granicą (czyli cydr) czy też jakiś mix przygotowany specjalnie na rynek polski. Z tego co się doszukałem, to jednak przeważa opinia, że jabłkowy polski smakuje identycznie jak skandynawski, czyli, że to tylko sprytne obejście przepisów
:)http://smakpiwa.wordpress.com/2012/03/2 ... e-na-cydr/Przy najbliższej okazji na pewno spróbujemy w Skandynawii jabłkowego, żeby organoleptycznie stwierdzić, czy jest jakaś różnica
:)
Ja nie sądzę, żeby Carslberg był tak przebiegły, by podawać nieprawdziwy skład na butelkach/puszkach w polskim Somersby i lać tam cydr, zamiast mieszkanki piwa i soku jabłkowego (oraz dodatków smakowych)W prawdziwym cydrze piwa nie może być ani grama.Nie piłem co prawda duńskiego Somersby, ale piłem klasyka - angielski Strongbow, cydr szwedzki (jakiś na K...), cydry francuskie oraz łotewski Kiss lany z pipy na rynku w Rydze. I te smaki cydru (choć różniące się nieco między sobą, np. Strongbow jest bardzo wytrawny, Kiss bardziej słodszy) to jednak nie to co polskie Somersby - może smak jest nieco zbliżony, ale jednak bardziej głębszy i wydaje się mniej sztuczny.
Art. 94. Piwo - pojęcie, produkcja, podstawa opodatkowania1. Piwem w rozumieniu ustawy są wszelkie wyroby objęte pozycją CN 2203 00 oraz wszelkie wyroby zawierające mieszaninę piwa z napojami bezalkoholowymi, objęte pozycją CN 2206 00, jeżeli rzeczywista objętościowa moc alkoholu w tych wyrobach przekracza 0,5 % objętości.i piwo i cydr robi się z praktycznie tych samych drożdży. polecam forum piwo.org - najlepsze forum dotyczące produkcji domowej.
[maczala1] W jakim terminie byliście w Alesund, bo nie doczytałem, lub nie ma takiej informacji? Jak wcześniej rezerwowaliście hotel? Teraz na kwiecień-maj są ceny 287PLN/pokój 1os i 323PLN za pokój 2os, to jak na Norwegię i tak nie jest tak źle. Z góry dzięki za info.
Byłem tam na początku sierpnia, a hotel rezerwowałem w marcu w promocji 50% sieci NCC w cenie ok. 300 zł za pokój 2 os. Hotel full wypas ze śniadaniem, szczegółowe informacje o hotelu są we wstępie pierwszego wpisu.https://www.nordicchoicehotels.com/Najlepsze promocje na normalne hotele jakie kiedykolwiek widziałem to nieco ponad 200 zł (399 NOK) za pokój 2 os.Jak to nie musi być koniecznie hotel, to jest w Alesund jeszcze fajna kwatera prywatna za 266 zł. Osobiście tam nie byłem ale opinie są bardzo pozytywne. Minusy to, że jednak kawałek drogi od centrum, no i bez śniadania.https://www.airbnb.pl/rooms/378207
Po zdjęciach się domyślałem że to nie maj, licząc że może w czerwcu było tak ładnie
:) Szkoda bo w tym czasie mam sezon w pełni i się nie wybiorę. Relacja, zdjęcia pierwsza klasa! Gratuluję.
Ja Norwegię zawsze planuję na lato. Tylko wtedy jest szansa (nie ma gwarancji) na fajną wycieczkową pogodę. W kwietniu to nie ma się chyba co wybierać, wszędzie jeszcze będzie śnieg. W maju można już ewentualnie próbować. Prom Geiranger-Hellesylt kursuje tylko w okresie maj-wrzesień.
maczala1 napisał:Zaintrygowałem się tematem i pogrzebałem trochę w sieci. Wychodzi na to, że Carslsberg sprytnie obszedł polską akcyzę i zakaz reklamowania w TV alkoholi innych niż piwo. Pozostaje sprawą chyba otwartą, czy w polskiej puszce jest to samo co za granicą (czyli cydr) czy też jakiś mix przygotowany specjalnie na rynek polski. Z tego co się doszukałem, to jednak przeważa opinia, że jabłkowy polski smakuje identycznie jak skandynawski, czyli, że to tylko sprytne obejście przepisów
:)http://smakpiwa.wordpress.com/2012/03/2 ... e-na-cydr/Przy najbliższej okazji na pewno spróbujemy w Skandynawii jabłkowego, żeby organoleptycznie stwierdzić, czy jest jakaś różnica
:)Ja ostatnio będąc w Londynie znalazłem oryginalny Somersby (akurat w Tesco mieli promocje 1 GBP za 0,5l butelkę) i przywiozłem go do Polski, żeby porównać z tym sprzedawanym u nas. Różnica jest kolosalna, począwszy od nieco innego koloru, poprzez pianę (w polskim przez pewien czas się utrzymuje, w tym angielskim od razu opada), ale przede wszystkim w smaku. Polskie Somersby w porównaniu do angielskiego jest wręcz nieprzyzwoicie słodkie. Prawdziwe Somersby jest wytrawne, bardzo orzeźwiające, o delikatnym smaku i zapachu jabłek.Także na pewno nie smakują identycznie.
sranda napisał:Prawdziwe Somersby jest wytrawne, bardzo orzeźwiające, o delikatnym smaku i zapachu jabłek.Także na pewno nie smakują identycznie.Nie ukrywam, że trochę mnie to zdziwiło, bo mam akurat na stanie Somersby (cydr) porzeczkowe, imbirowe i gruszkowe. Wszystkie smaki są bardzo dobre ale wszystkie są mniej lub bardziej ... słodkie
:) Na pewno nie są tak wytrawne jak niektóre angielskie cydry. Może z jabłkowym Somersby jest inaczej, a może na rynek angielski jest jakaś lokalna wersja albo po prostu ocena smaku jest bardzo subiektywna ?
:)
Być może - ja po prostu kupiłem polskie Somersby i otworzyłem razem z angielskim, żeby porównać oba smaki. W porównaniu do polskiego angielskie Somersby wydawało się wytrawne, ale mogło być też tak dlatego, że polskie było bardzo słodkie.Niestety nie piłem równocześnie Somersby i np. Strongbow'a, więc nie wiem, na ile jest naprawdę wytrawne. Ale np. Strongbow Pear czy Strongbow Dark Fruit wydaje się mi bardziej słodszy od Strongbowa jabłkowego.
Ja też pierwotnie planowałem Stavanger i oczekiwałem już tylko na promocję hotelową ale w ostatniej chwili wybrałem jednak Alesund. Zmiany dokonałem z powodu pewnego przeczucia, że połączenie Wizza do Alesund może być zagrożone w dłuższej perspektywie. Wizz lata aktualnie z Gdańska aż do 7 miast w Norwegii i jeżeli uznają, że to jednak za dużo, to Alesund może pojść na pierwszy ogień. Jest to nowe połączenie od 2013 do jednego z najmniejszych miast, więc do końca nie wiadomo czy będzie się im kalkulowało. Myślę, że Stavanger jest dużo pewniejsze i jeszcze zdążę wejść na "ambonę"
:)
Bylam w wielu miastach norweskich i uwazam okolice Alesund za bardzo ladne. Samo miasto jest ladnie polozone, a co dopiero okolica. Planuje dluzszy objazd w przyszle lato w lipcu, jesli nie bede wtedy pracowac.
maczala1 napisał:Ja Norwegię zawsze planuję na lato. Tylko wtedy jest szansa (nie ma gwarancji) na fajną wycieczkową pogodę. W kwietniu to nie ma się chyba co wybierać, wszędzie jeszcze będzie śnieg. W maju można już ewentualnie próbować. Prom Geiranger-Hellesylt kursuje tylko w okresie maj-wrzesień.Wiadomo dokładnie od kiedy kursuje ten prom ?
Przewoźnik Fjord1 jeździ od 1 maja, ale to jest typowo turystyczna trasa. Fiord jest duży i można go w innych miejscach obejrzeć przeprawiając się całorocznymi promami.
Nic nie pozostaje, tylko zebrać kasę i jechać!____________________Nie znasz nas jeszcze? To na co czekasz? http://www.fast-group.com.pl Wejdź czym prędzej i poznaj nasze oferty.
Jakby ktos sie wahal, to napisze, ze byl to jeden z najlepszych moich wypadow w zeszlym roku, glownie dzieki pieknej pogodzie. A bylam w zeszlym roku na jakis 20 wypadach jak nie wiecej.Bylam w ostatni weekend sierpnia, w tzw. Bank Holiday Weekend w UK. Dzien1 - przylot do Alesund, nocleg w hotelu Rica, nocne zdjecia z Axla.Dzien2 - przejazd do Hellysyt, prom do Geiranger, nocleg w Holly Hytte. Wieczorem wjazd na Dalsnibba na zachod slonca, wjazd 100NOK.Dzien3 - Zwiedzanie okolicy Geiranger, spacer jednym ze szlakow, wieczorem znowu Dalsnibba, polowanie na zorze polarna.Dzien4 - przejazd Droga Orlow w strone Drogi Trolli, zjazd droga Trolli, przjazd do Molde, tam prom w strone Alesund, objazd okolicznego fiordu. Zabraklo mi czasu na Droge Atlantycka. Odlot z Alesund.Zdjecia:http://picasaweb.google.com/AZMTKL/Geir ... ugust2013#http://picasaweb.google.com/AZMTKL/Ales ... ugust2013#Widok z Axla na Alesund:
10 minutowa zorza, zdjecie z Axla:
Alesund w dzien:
Droga Orlow:
Domki w Holly Hytte:
Wjazd na Dalsnibba:
Trollstigen
Zagubiona ciezarowka:
Auto wypozyczylam z Avisa, bo bylo najtansze. Nie mieli aut z najnizszej klasy i dostalam Avensisa, co czasami bylo klopotliwe, bo nie miescil sie wszedzie. No, to dopisalam sie w koncu, lepiej pozno niz wcale
;-)
Kiedyś słyszałem opowieści jednego miłośnika ferrat i między innymi mówił o bardzo fajnej lokalizaji w okolicach Strynu. Nie wiem tylko czy chodziło konkretnie o tą w Loen, czy mają tam jeszcze coś innego w okolicy.
maczala1 - świetna fotorelacja! Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia i przypomniałam sobie mój wyjazd nad Geirangerfiord sprzed ponad 10 lat. Chyba czas w Norwegii płynie wolniej
:)
Super relacja, bardzo pomaga przy planowaniu, zwłaszcza, że niewiele można w Internetach znaleźć. Proszę tylko o poradę kogoś kto się na tym zna: na tej stronie z rozkładem na stronie 22 jest rozkład autobusu 211 z Alesund do Geiranger, ale tak na mój rozum, wychodzi na to, że poza sezonem jedyny autobus który dociera od początku do końca to ten niedzielny lub w pozostałe dni o 14:50. Czy tak jest faktycznie? I jeśli tak, czy jest jakaś inna opcja dostania się tam z Alesund nie wydając fortuny? Bardzo proszę o pomoc, nie sądziłam, że to taki problem
:(
@DevoneJest niestety tak jak mówisz. Po za sezonem w dni powszednie oprócz tego co pisałaś, jest jeszcze jedno połączenie łączone o 11:45. Dojeżdżasz do Linge, przeprawiasz się promem do Eidsdal i tam masz ponad godzinkę czekania na autobus do Geiranger.Ta trasa to typowo turystyczne połączenie, dlatego nastawione jest głównie na lato, a nawet na początku sierpnia autobus był prawie całkowicie pusty (na starcie nikogo oprócz nas, potem dosiadło się kilka pojedyńczych osób). Wszyscy Norwegowie jadą do Geiranger samochodami, a większość turystów zorganizowanymi wycieczkami (autokary, statki). Jedyną alternatywą pozostaje wypożyczenie samochodu lub ewentualnie liczenie na stopa. Norwegowie chętnie zabierają ludzi na trasie ale to jednak spory kawałek drogi, więc trzeba liczyć więcej czasu na taką podróż i oczywiście mieć sporo szczęścia.
No to klops. przyjeżdżamy tam w czwartek po południu, wtedy już się na busa nie załapiemy, w piątek musimy czekać i na fiordach będziemy o 16 a wracamy do Polski w sobotę przed południem :/ na wynajęcie nas nie stać (biedni studenci) i nas za dużo na stopa (5 osób). Szkoda, ale nic, jeszcze poszukam innych połączeń. Dziękuję za pomoc!
Wydaje mi się, że przy 5 osobach wynajęcie auta może wyjść nawet taniej niż jazda autobusami, gdzie bilety są dosyć drogie. Poszukaj w internecie wypożyczalni, popytaj na forum w dziale Norwegia/transport może ktoś poleci jakaś firmę do wynajęcia.
Nie ma jednej najtanszej wypozyczalni. Raz najtanszy jest Avis, innym razem moze to byc Budget, a jeszcze innym Europcar. Trzeba poszukac w wyszukiwarkach i tyle. Jak sie koszt rozlozy na 5 osob, to nie powinno byc tak zle. Watek o wypozyczeniu auta: jak-wypozyczyc-samochod-i-nie-zbanrutowac,135,43710
maczala1 napisał:Faktycznie prom Geiranger-Hellesylt kursuje już od 1 maja ale w maju ma ograniczoną ilość kursów (co 3 h). Dopiero od czerwca zwiększa dwukrotnie częstotliwość (co 1,5 h). Jest to prom typowo turystyczny, a jego trasa wiedzie wzdłuż końcowego odcinka fjordu, który jest najwęższy i zarazem najciekawszy. Jeżeli chodzi o wspomniane inne promy całoroczne, są to przeprawy komunikacyjne w poprzek fjordu w jego środkowej części, tam gdzie sam fjord jest dużo szerszy (i tak w ogóle nie nazywa sie już Geirangerfjord). Z tych poprzecznych przepraw promowych korzysta autobus Alesund - Geiranger, o czym już wspominałem w swojej relacji.Przy okazji aktualny rozkład i cennik promu na 2014:
Bardzo fajna relacja i bardzo dużo praktycznych informacji. Chcemy jechać na podobną wycieczkę pod koniec sierpnia. Rozumiem, że autobusy do/z Alesund do Geirangen w sezonie wakacyjnym jeżdzą przez 7 dni w tygodniu i porannym dostanę się do Geirangen także w środku tygodnia? Piszesz, że autobusy nie są obłożone pasażerami, a jak z promem Geiranger-Hellesylt?Czy istnieje ryzyko, że na ostatni prom o 18.30 nie będzie biletów? Czy lepiej kupić z wyprzedzeniem? A jeśli tak to gdzie?
Mikebaza napisał:Rozumiem, że autobusy do/z Alesund do Geirangen w sezonie wakacyjnym jeżdzą przez 7 dni w tygodniu i porannym dostanę się do Geirangen także w środku tygodnia? Piszesz, że autobusy nie są obłożone pasażerami, a jak z promem Geiranger-Hellesylt?Czy istnieje ryzyko, że na ostatni prom o 18.30 nie będzie biletów? Czy lepiej kupić z wyprzedzeniem? A jeśli tak to gdzie?Co do autobusów to inaczej kursują w dni robocze, inaczej w sobotę i inaczej w niedzielę. Wszystko trzeba dokładnie sprawdzać w rozkładzie - http://www.177mr.no/Portals/0/Public_do ... nnmore.pdfAkurat ta wycieczka, którą opisałem odbyła się w środku tygodnia. O ile rozkład od zeszłego roku się znacząco nie zmienił, to jak najbardziej można jechać rano w środku tygodnia z Alesund do Geiranger i wrócić wieczorem tego samego dnia (a na przykład w niedzielę nie było żadnego porannego autobusu do Geiranger).Co do promu Geiranger-Hellesylt to trasę obsługują naprawdę duże jednostki i myślę, że biletów dla osób bez samochodów po prostu nie może zabraknąć. Bilety kupuje się od obsługi przy wejściu na prom.
Ciekawie, ciekawie
:)Czy jest sens brać w te okolice rower? Jak się ma sprawa z ewentualnym wypożyczeniem rowerów górskich na miejscu? Choć patrząc na ceny norweskie taniej pewnie będzie zapłacić wizzair;)
Co do rowerów, to widzieliśmy w Geiranger bardzo dużo turystów śmigających po górkach na wypożyczonym sprzęcie. Słowo "śmigających" zostało użyte celowo, bo popularne były rowery ze wspomaganiem elektrycznym, które bardzo ułatwia jazdę pod górkę
:)Warunki wypożyczenia sprzętu tradycyjnego i elektrycznego w linku poniżej - ceny można powiedzieć typowo "norweskie"
:) http://www.geiranger.no/en/bikes/306-bi ... -geiranger
Wróciłem kilka dni temu z wyprawy na Geiranger, więc pozwolę sobie na lekki update. Bus Alesund - Geiranger od 1.09 w stronę fiordów jeździ tylko raz dziennie, jakoś koło 15tej wyrusza z Alesund, więc w praktyce nie ma sensu go używać, gdyż traci się pół dnia. Ja jechałem o 12:00 do Hellesyt bezpośrednio, bo uciekł mi autobus o 6:00 (cena to obecnie 183 NOK), potem promem Hellesyt - Geiranger (160 NOK), a następnie ostatnim autobusem Geiranger - Alesund o 17:30 (173 NOK). Wspominam o cenach, bo zaszły z tego, co widzę drobne zmiany.
adik78 napisał:Gdyby ktoś potrzebował kartusz z końcówką gazu, to proszę na priv. Schowłem go niedaleko Aksli
:-)Witam wszystkich !jeżeli temat aktualny to odezwij się na PW, lecę za miesiącniestety dopiero się zarejestrowałem i nie mam możliwości napisania do Ciebie ;(Przemo
adik78 napisał:Gdyby ktoś potrzebował kartusz z końcówką gazu, to proszę na priv. Schowłem go niedaleko Aksli
:-)nie mogę Tobie odpisać, pisz na wasilewski.studio@gmail.com
Po dwóch wypadach na Preikestolen czes na zmianę destynacji na Geirangerfjord !
:)Świetna relacja z masą użytecznych i wciąż aktualizowanych informacji. Mam jedno pytanie odnośnie szlaków, które wychodzą z Geiranger: czy którymś z nich można dojść do Drogi Orłów ?btw czy ktoś się pisze na tripa okołoweekendowego w maju 2015 ?
:)
marcino123 napisał:Mam jedno pytanie odnośnie szlaków, które wychodzą z Geiranger: czy którymś z nich można dojść do Drogi Orłów ?Raczej nie, bo pomiędzy doliną Geirnager a Drogą Orłów jest wysoka góra (1.500 m). Zboczem tej góry prowadzi wprawdzie w tym kierunku szlak ale kończy się mniej więcej w połowie drogi w punkcie widokowym Losta na wysokości 500 m. Tak przynajmniej wynika z mapy.
Super relacja
:)Zastanawiam się nad, póki co niestety, krótkim wypadem do Alesund.W związku z powyższym chciałabym się zapytać, czy na Runde można się jakoś dostać również w sobotę lub niedzielę? bo znalazłam informację, że jest to możliwe tylko od poniedziałku do piątku?
@Dominika - litości
:)cytat z relacji:"Poniżej podaję dla zainteresowanych linki do rozkładów i cennik, oczywiście nie po to, żeby pokazać jak było tanio (bo tanio raczej nie było). Wszystkie ceny za 1 osobę:"ceny na prom 2015 - jest screen wklejony 3 posty wyżej.
Grzesiek269 napisał:WitamRozumiem że w jeden dzień jest się w stanie zobaczyć ten piękny fiord i kawałek miasta
:D Niestety nie mam więcej czasu aby zostać w Alesund.jedynie samochodem i to też chyba niewiele czasu na Geiranger zostanie.
Prawda
:) Dokładnie ten widok marzył mi się. Śledziłem długo długo wcześniej pogodę w Alesund, ale nie była ona optymistyczna. Jednak Sobotni wieczór, jak i cała Niedziela były ciepłe i bez deszczu. Miałem dużo szczęscia
;)
@maczala1 świetna relacja! Dajcie mi proszę podpowiedź - ląduję w Alesund około godziny 20, chciałbym tego dnia udać się na punkt widokowy i krótki nocleg, żeby rano ruszyć na fiord Geiranger. Wylot mam już około 17. Czy to jest plan do zrealizowania czy nie mam żadnych szans zdążyć?
Co prawda na razie trochę jak yeti, podobno jest ale nikt go nie widział :)